piątek, sierpnia 23, 2013

Obserwacje starzejącego się człowieka



*** tym razem bez obrazka

Czy ma rozbiegane oczy? Nie. Jego oczy są nie tyle pełne cierpienia, czy smutku, ile ciągłego wyczekiwania, czasem może nawet zniecierpliwienia. Ale za to jego ręce - jego ręce wpijają się mocno w ciało tak, jakby nadal chciały przestawiać, kierować, czuć w nich niezgodę na utratę kontroli, na to, że to nie on już może rządzić, może decydować co dobre, a co złe, co czarne, a co białe, co przyjemne (to było odczucie pokazywane przez niego dość rzadko lub nawet wcale), a co obrzydliwe.

Sam ze sobą nie może dojść teraz do porozumienia, czy ma uznać siebie, za chorego, obślizgłego padalca, skazanego na potępienie i niebyt milczenia, czy też ma się otworzyć na to jakże nowe i obce dla niego doświadczenie. To jest najbardziej dotkliwe i męczące dla niego samego, jak i dla wszystkich innych, którzy z nim rozmawiają, opiekują, starają mu się pomóc, zmieniają mu pieluchy, czyszczą pupę z gówna wypływającego, jak strumień lawy.

I ten zapach unoszący się w małym szczelnie zamkniętym pokoju, bo inaczej będzie marzł i się trząsł, jak małe dziecko, które za długo siedziało w chłodnym jeziorze.

poniedziałek, sierpnia 12, 2013

Notatki o umieraniu



Czym jest umieranie? Nie śmierć, ale właśnie umieranie. Śmierć może nastąpić szybko, znienacka lub być bolesnym lub sprawiającym ulgę końcem umierania. Umierać można duchowo (depresja) albo fizycznie albo tak i tak jednocześnie.

Umieranie fizyczne to powolne opadanie z sił i odłączanie się poszczególnych organów od całości systemu, jakim jest ludzkie ciało. Powoli wręcz w sposób czasem niezauważalny, ale jednocześnie nieubłagany i dotkliwy. Wątroba, żołądek, organy związane z przemianą materii, a w końcu nawet i mózg po kolei odmawiają posłuszeństwa.

Człowiek już nie ma parcia na pęcherz, dostaje permanentnego zatwardzenia albo odwrotnie – wciąż i wciąż popuszcza nie mogąc już kontrolować wydawania moczu albo, co równie wstrząsające, dostaje niekończącego się rozwolnienia. Staje się w ten sposób czystą, gołą fizycznością. Brak mu sił aby wszystko, co związane jest z jego cielesnością ogarnąć i w odpowiednim momencie rozpoznać. Potrzebuje opieki chociaż często jest to dla niego bolesne, a wręcz nie do przyjęcia i zaakceptowania.

Zwłaszcza człowiek, któremu się zdawało, że wszystko może mieć pod kontrolą – wszystko i wszystkich.

środa, sierpnia 07, 2013

Przyłączenie się do migracji


Szykuję się do wyprawy. Tak wewnętrznie się szykuję. Muszę jechać. To wiem.

Tylko nie wiem gdzie jeszcze pojadę. Pociąga mnie rozpalone południe aby móc wygrzewać się na plaży i chłodzić w cieniu drzew. A może będzie tam wiał wiatr, którego tak lubię nad morzem?

Nie wiem jeszcze, czy wyjadę. Wiele spraw może pojawić się i zagmatwać ten mój pomysł, ale muszę jechać. Wewnętrznie czuję taką potrzebę, wręcz parcie.

Mam obawy, pewnie, że mam, ale zawsze je miałem gdy stawałem przed wyzwaniem i zmianą.