piątek, maja 25, 2012

Megamiasta



Miasto, jako labirynt ulic, jako sitaka relacji, kręte, zaplatające się na siebie, to znów zrywające się linie życia pojedynczych ludzi. 

Miasto, jako puzzle gigantycznych budowli, pnących się ku niebu, błyszczących w słońcu. Sfery luksusu i przenikającej każdy gest i każde spojrzenie smutnej nędzy.

Miasto, jako świat, w którym żyją bohaterowie pierwszych stron gazet, ale też prawdziwi anty-bohaterzy, kustosze pieniędzy, samotne matki, nienawidzący się małżonkowie, uświęcone tradycją i obyczajem rodziny, uduchowieni pracownicy opieki społecznej i kreatywni komornicy.

W takich miastach możemy spotkać fałszywych alfonsów nabierających swoich klientów na piękne zdjęcia eleganckich prostytutek, które nie istnieją. Alfonsów, którzy, ukrywają swoją samotność i po skończonym dniu „pracy” ładują sobie działkę i odpływają…

Socjologie...

Książka "Socjologie chorób psychicznych"






Książka francuskiego badacza poświęcona chorobom psychicznym.


  • Powstanie i rozwój socjologii chorób psychicznych
  • Zagadnienia metody
  • Wstęp do socjologii chorób psychicznych
  • Od ekologii do badania zbiorowości
  • Psychiatria społeczeństwa globalnego: od zawodów i klas społecznych do społeczeństwa przemysłowego
  • Psychiatria grup społecznych: grupy religijne
  • Psychiatria grup społecznych: grupy etniczne
  • Psychiatria grup społecznych: grupa rodzinna
  • U kresu drogi
  • Chory i społeczeństwo
  • Świat psychozy


A jakby napisać taką książkę: "Socjologia sadomasochizmu"? 

Z cyklu notatki




Eksperymenty z wyklejanymi notatnikami

„Odnajdywałem w gazecie coś, co przypominało mi bądź łączyło się z czymś, co napisałem. Wycinałem więc artykuł i wklejałem do notatnika obok cytatów z mojej książki lub szedłem ulicą i nagle zauważałem typowo książkową scenę – fotografowałem ją więc i wklejałem do notatnika.

Odkryłem, że pracując nad jedną stroną, śniłem następnie coś, co wiązało się z połączeniem tego samego słowa i obrazu… interesowało mnie to, jak słowo i obraz radzą sobie bardziej rozbudowanymi skojarzeniami.

***

Robiłem dużo ćwiczeń z czymś, co nazywam „podróżą w czasie” czyli np. z przywoływaniem koordynacji obiektów fotografowanych w pociągu z treścią tego, o czym myślałem w tym samym czasie, z tym, co czytałem i co zapisywałem  wszystko to pokazuje, że absolutnie można wrócić do jednego punktu w czasie.

Notatnik z trzema kolumnami

By ćwiczyć technikę, gdy jestem w podróży na przykład z Tangeru na Gibraltar zapisuje to w trzech kolumnach zeszytu, który noszę zawsze przy sobie.

Pierwsza kolumna – opis podróży  tego, co się działo: jak zjawiłem się na lotnisku, wszystkie rzeczy, o których mówili sprzedawcy, które słyszałem w samolocie, a także w jakim hotelu się zarejestrowałem.

Druga kolumna – co myślałem w danym momencie albo inne myśli pod wpływem sytuacji.

Trzecia kolumna – cytaty z książki, którą wówczas czytałem.


Na podstawie wywiadu z Williamem Burroughsem [Condrad Kinickebocker / Paris Review] za serwisem Magivanga