poniedziałek, marca 26, 2007

Mroczne światy pożądania

Dziś trochę moich przemyśleń na temat filmu Jay Miracle „Ofiara pożądania”. To chyba jeden z pierwszych filmów na polskim rynku na temat kobiecej dominacji. Może pierwszy nie. Bo z podobną przecież tematyką mieliśmy do czynienia w filmie Stevena Shainberga „Sekretarka”. Ale tam to mężczyzna był stroną dominującą, a kobieta czerpała przyjemność z bycia uległą. Mimo to nadal sfera SM wywołuje strach i jest nie akceptowana. Polski dystrybutor filmu chcąc pewnie za wszelką cenę uciec od bezpośrednich skojarzeń z podziemiem SM przetłumaczył oryginalny tytuł filmu „Submission L.A” jako „Ofiara pożądania”. Także opis filmu zamieszczony na opakowaniu opisuje relacje, jakie panują między dominą, a jej niewolnikiem, jako toksyczny związek i manipulacja. Nie ma co się oszukiwać. Świat widzimy w dużej mierze po przez pryzmat języka, jakim się posługujemy. Temat, który jest dla nas niezrozumiały, naznaczony, jako tabu najczęściej umieszczamy po stronie zła, ciemności, używamy pojęć moralności katolickiej, czasem wykorzystując terminy z pogranicza medycyny lub takie, które stosuje psychoterapia. A zatem mamy słowa: zło, zboczenie albo właśnie toksyczny związek, manipulacja... „Submision L.A.” film oparty jest na prostym scenariuszu. Mamy do czynienia raczej z kilkoma, luźno ze sobą powiązanymi scenami, niż snującą się jednolitym nurtem historią, w której pojawiające się epizody są logicznym następstwem zdarzeń. Każda z ukazanych scen mniej lub bardziej nawiązuje do tematyki kobiecej dominacji. Możemy zobaczyć, jak to wszystko naprawdę wygląda. Jak toczy się ściśle skodyfikowana gra pomiędzy Panią, a jej niewolnikiem. Główny bohater filmu Dade to uznany i ceniony reporter telewizyjny. Żyje razem z żoną w dużym luksusowym apartamencie. Z pozoru niczego mu nie brakuje, ale widz szybko może zauważyć, że między nim, a jego żoną coś jest nie tak. Jego namiętność do ukochanej wyraźnie się już wypaliła. Zresztą te wypalenie dotyczy także innych sfer jego życia. Nic go już nie cieszy, żyje jak duch snując się po świecie zupełnie nie wiedząc, co ma zrobić ze swoim życiem. Sytuacja zmienia się diametralnie kiedy Dade spotyka na przyjęciu tajemniczą kobietę. Jej elegancki wygląd i wyniosły sposób bycia szybko przyciągają jego uwagę. Kontakt zostaje nawiązany. Dominiq, bo tak ma imię owa nieznajoma, zostawia w sekrecie swój adres. Dochodzi do spotkania. Bardzo szybko nasz bohater ulega fascynacji mrocznym światem SM. Wpierw tłumaczy sobie sytuację, w której się znalazł potrzebą napisania artykułu, ale wiemy, że to nie jest cała prawda. Prawda leży gdzie indziej – to gra ze sobą samym i skrywanymi pragnieniami. Dla Dade Dominiq staje się coraz bardziej bliższa, zawiązuje się pomiędzy nimi silny i pełen namiętności związek. Wejście w sferę cienia powoduje w bohaterze przemianę. Teraz już zupełnie inaczej będzie widział otaczający go świat. Film ogląda się dobrze. Chociaż trzeba przyznać, że nie jest to obraz, który uwodzi widza grą aktorską czy nawet samym scenariuszem, ale snujący się powoli klimat mrocznego pożądania wciąga i potrafi przykuć uwagę widza.