poniedziałek, sierpnia 29, 2005

Kto się boi strachów?

Młody polski dziennikarz Zygmunt Miłoszewski napisał horror (ktoś nareszcie się w Polsce na to odważył) i to horror, którego akcja nie dzieje się w starym opuszczonym angielskim dworku, ale w bloku na warszawskim Bródnie. Zwykły blok – czy ktoś wcześniej miałby odwagę wykorzystać jego scenerię do stworzenia powieści grozy? Pamiętam, jak dziś kiedy rozmawiałem ze swoim przyjacielem na ten temat i kiedy zadałem mu pytanie czy wyobraża sobie horror, który dzieje się w Polsce i to jeszcze w którymś warszawskich blokowisk wówczas mój przyjaciel wybuchnął głośnym śmiechem. Nie tylko nie wyobrażał sobie, żeby jakakolwiek powieść grozy mogła rozgrywać się w Polsce, nie mówiąc już o historii dziejącej się w blokowisku. A jednak Miłoszewskiemu to się udało w powiesci "Domofon". W powieści mamy do czynienia nie tylko z paradą wyraziście zarysowanych postaci, która każda z osobna stanowi przerażający wszechświat, ale też z niesamowitym klimatem bródnowskiego bloku. Jest oczywiście też przerażająca historia bez której nie byłoby całej grozy. A do tego wszystko zostało umieszczone w klimacie współczesnej Polski, a zatem mamy i młode małżeństwo, które przyjeżdżając do Warszawy z prowincjonalnego Olecka marzy o zrobieniu wielkiej kariery. Mamy też specjalistę od psychologii marketingu dla którego życie sprowadza się do zarabiania pieniędzy i do zaspakajania przyjemności. Mamy też do czynienia z małżeństwem w średnim wieku i ich synem, z którym trwają w silnym konflikcie. W historii pojawia się też starsza pani – prawdziwie rozdygotana dewotka opiekująca się swoją mocno już schorowaną matką. Miłoszewski dokonał rzeczy niebywałej nie tylko umiał wykorzystać scenerię blokowiska, ale też potrafił z wielką precyzją charakterystyczną dla powieści znanemu wszystkim miłośnikom horroru Stephana Kinga odtworzyć scenerię polskiego społeczeństwa. I nie tylko nie mamy tu do czynienia ze starym dworkiem ale też rzadko pojawia się prawdziwy duch, chociaż trzeba przyznać, że i z nim możemy mieć do czynienia. To co przeraża to lęki samych bohaterów – mroczne zakątki ich duszy: kompleksy, rozwiane nadzieje, aspiracje lub brak aspiracji; w końcu mroczna historia sprzed wojny pokazująca polskie przesądy. To wszystko jest prawdziwie przerażające, a nie duchy, ktore chcociaż istnieją to niejako obok tak jakby w bloku na warszawskim Bródnie nie byłoby dla nich już miejsca.

Dlaczego założyłem tego bloga?

Założyłem tego bloga z myślą o własnej ekspresji. Zamierzam tu publikować nie tylko własne, ale wszystkie odnalezione – oczywiście nie tylko w gęstwinie sieci - ciekawe próby twórczości związane z obszarem horroru i grozy. Starać się też będę komentować i pisać na temat przeczytanych książek, obejrzanych filmów, a też przedstawiać prawdziwe historie świadków, szczególnie te związane z nawiedzonymi domami. Od razu przyznaje się wszem i wobec, że niewiele jeszcze w tej dziedzinie wiem, a zatem wszelkie komentarze, uwagi, krytyka i sugestie są mile widziane. Będę pisanie tego bloga traktował, jako swoistą wyprawę badawczą na nieziemsko straszne obszary grozy i strachu, aby wydobyć na światło dzienne wszystkie możliwe lęki i zahamowania. Bo kto z nas ich nie ma? A horror nie tylko ma to na celu aby je nam przybliżyć, ile według Stephana Kinga jest rodzajem prawdziwego katharsis, przekroczeniem prawdziwego zła tak aby móc poznać jego granice i powrócić na łono dobra.