piątek, września 12, 2008

Amoz Os

Dzisiaj widziałem niezwykły film o niezwykłym człowieku – dokument o izraelskim pisarzu.

Amos Oz - bo o nim był ten film powiedział niezwykłe słowa: „czytanie książki opowiadającej pewną historię pozwala nam wejść w doświadczenie drugiego człowieka”.

Film był niezwykły, postać, o której opowiadał i te słowa…

piątek, sierpnia 29, 2008

Jeszcze raz skrupulatnie zapisuję odnalezione notatki na temat SM

Wyjaśnienie zjawiska SM, BDSM i Female Domination (na razie nie podaje definicji).

Podejście redukcjonistyczne Psychiatria Psychologia Psychoterapia • „objawy” • „patologia”  • „historia kliniczna choroby”  • „przypadek” • „symptomy”  • „klasyfikacja chorób” Podejście rozumiejące: Czym jest SM dla jego uczestników? • „Społeczne światy” • „Poszukiwacze wrażeń” • „Epoka seksualnych opowieści” Analiza dyskursu Co się mówi na temat SM i jak to się mówi? Inne podejścia: • „tożsamość wypracowana” • „tożsamość zależna od kontekstu”  • (jestem kimś innym w pracy, a kimś innym w nocnym klubie) • „seks ma wiele odmian”  • (społeczne techniki konstruowania przyjemności seksualnej i sposobów na zaznawanie przyjemności) „osobowość” „norma” „zakres dopuszczalnych zachowań, które są uważane za normalne” „seks binarny”

Niżej zapisuje luźne pytania, spostrzeżenia, uwagi: Historia sposobów „opisywania” SM w psychiatrii, psychologii, psychoterapii. Skąd to pojęcie? Kto pierwszy go użył i w jakim kontekście, kto następny? Dlaczego takie połączenie: sado-masochizm? Jakie inne oprócz podejścia psychologii i psychiatrii można znaleźć do opisu zjawiska SM? Co to znaczy podejście konstruktywistyczne? Jakie są inne definicje zjawiska, pojęcia? Czy w skład pojęcia SM wchodzi także BDSM, czy też to pojęcia zupełnie oddzielne, zachodzące na siebie, czy też przeciwstawne?

Na marginesie: Druga ważna uwaga: może nie tyle uwaga, co przypuszczenie: polskie grupy SM nie stanowią jednolitego ruchu, są raczej nastawione wrogo wobec siebie. Każdy z nich uzurpuje sobie prawo do bycia tym „prawdziwym”, realizującym jedynie słuszną drogę realizowania, praktykowania owej fantazji. (czy jest to tylko fantazja???) Objawia się to m.in. tym, że nie pozwalają nawiązywać relacji swoim członkom (np. poprzez linki) z innymi stronami. Wytaczają wyraźną granicę między sobą np. „nie akceptuję płatnych domin”. Cele projektu: How a group of self-identifed sado-masochists defined and made sense of their own and other sexualities. (czy aby na pewno???) Obszary analizy Historia SM, kontekst – globalizacja i zmiana tożsamości, dyskusja i badania Tożsamości są konstruowane, a nie dziedziczone, czy nadawane. Analiza społeczności SM w Polsce, obserwacja uczestnicząca on-line i off-line – zdefiniować zakres tej obserwacji, co mnie będzie interesować, a co nie. Uzasadnienie wyboru takiej, a nie innej metodologii. Główne pojęcia:  globalizacja, tożsamość, społeczność, społeczność w internecie, seksualność, SM, BDSM, kobieca dominacja, etnografia, etnografia wirtualna,  Czy interesują mnie też ruchy SM-gejów i lesbijek, czy też nie i najważniejsze pytanie: po co to robię? Czego chce się dowiedzieć? Strumień świadomości: Po co ktoś zaczyna praktykować SM, kiedy to się zaczyna, jak wygląda rozwój kariery osoby zajmującej się SM, na jakie etapy dzieli się ta kariera [1]? Jakie emocje pojawiają się na każdym z tych etapów? Kiedy dana osoba postanawia zostać aktywnym członkiem grupy SM? Co mu to daje? Dlaczego to robi? [kiedy następuje zakończony proces kariery SM, czy kiedykolwiek ma on miejsce, czy jest to proces, który rozwija się całe życie?] A jeśli ma on miejsce, co wtedy się dzieje, osoba odchodzi z grupy, zostaje, jeśli odchodzi to, czy dlatego, że znalazła partnerkę/partnera, z którym może praktykować SM na co dzień? Jak to wygląda w praktyce, jakie jest jego życie codzienne i podział ról i czy wtedy internatowa obecność staje się ważna, czy też wręcz przeciwnie, jaki to ma wpływ na „jakość” jego życia („co to jest jakość”), czym jest dla niego SM, kim jest, jak siebie określa, czy tylko poprzez swoją aktywność na polu SM, czy też posiada inne jeszcze identyfikacje samego siebie, a SM jest jedynie dodatkiem, stanowi urozmaicenie życia erotycznego? I czy można zaobserwować jakieś zmiany nastawienia, postaw wobec SM w kontekście wieku, wykształcenia, zawodu, miejsca zamieszkania, doświadczenia na polu SM, własnej historii życiowej, doświadczeń z dzieciństwa, pochodzenia rodzinnego?

przypisy: [1] Jeszcze jedna ważna książka: Elżbieta Zakrzewska-Manterys „Down i zespół wątpliwości”

sobota, lipca 26, 2008

Kolejne notatki na temat sadomsaochizmu

Po jakże długiej przerwie ponownie coś postanowiłem zapisać. Przed momentem czytając fascynującą książkę Roberta A. Wilsona „Kosmiczny Spust znalazłem w niej małą karteczkę, na której widniała taka oto notatka: SM jest jedną z tych wielu dróg, które prowadzą poza świat codzienności. Rzeczywistość, jaką próbują kreować gry SM pomiędzy partnerami pozwala im na całkowite zanurzenie się w świecie, który tworzony jest przez ich wyobraźnie. Czy zatem SM wyzwala lub może wyzwolić ich z codziennej rutyny? A może tworzy zupełnie odmienny zespół rutyn i przyzwyczajeń? Czy rozpoczęta gra z drugiej strony nie prowadzić może ich w odmęty szaleństwa? A z drugiej strony karteczki widniał taki oto napis: Świat, który kreuje uczestnictwo w rytuałach SM z pewnością więcej ma wspólnego ze światem snu niż światem jawy. Niejednokrotnie inspiracją i pożywką dla pragnień kształtujących grę w SM są stłumione i zwykle ukryte pokłady ludzkiej nieświadomości – innymi słowy ich korzenie znajdują się w Świecie Cienia. Ciekawe. Wciąż odnajduję takie notatki.

środa, lutego 20, 2008

notatki o Pynchonie

 

Jak to zwykle u mnie bywa oglądałem film i robiłem notatki. Tym razem film był na temat amerykańskiego pisarza Thomasa Pynchona. Kto to taki i czym się zajmował chyba nie muszę przedstawiać. Film był emitowany na kanale Planet (tylko tą stację potrafię jeszcze oglądać w telewizji) i nosił tytuł "Pynchon - podróż w głąb umysłu".

Film obejrzałem zupełnie przypadkiem. Tego dnia pracowałem w domu nad... może tu jednak nie będę pisał nad czym i dla chwili wytchnienia włączyłem telewizor i akurat wtedy trwała emisja filmu. Przysiadłem na brzegu kanapy i po chwili nie mogłem się już oderwać i wziąłem do ręki notes i zacząłem notować. Jak zwykle moje notatki są rwane i niedokładne, ale zapisuje, co udało mi się zanotować.

Coś na temat samego Pynchona: wzrost 182 cm, absolwent Cornell Collage. Według Georga Plimtona, amerykańskiego krytyka literackiego, Pynchon to niezwykle tajemnicza postać, to osoba o ogromnej wiedzy, chodząca encyklopedia, o niezwykłej umiejętności kojarzenia faktów. I jeszcze coś: Pynchon urodził się na początku lat 40-tych XX wieku, ale można go zaliczyć do pokolenia pisarzy powojennych. W czasie kiedy ów krytyk wypowiadał swoje opowieści na temat Pynchona kamera pokazuje niedużą figurkę (może to afrykańskie bóstwo - zanotowałem na marginesie, pewnie gdzieś w głębinach mojego umysłu pojawiła się myśl, że może ma on jakieś znaczenie, pojawił się, że... no właśnie, że co?).

Wracając do Pynchona: angielski nos, taki irlandzki - to nadal na podstawie wypowiedzi owego krytyka. Postać z Nowej Anglii.

 

Film był podzielony na kilka części o osobliwych tytułach:

1. PARANOJA

Telewizor, jako narzędzie przekazów z innego świata. Kryptogram, jako nawiązanie do stylu życia Pynchona, do jego ciągłego ukrywania się przed światem i mediami. Pynchon, jako prawdziwa zagadka dla kryptologów. Według autorów filmu istnieje, tak naprawdę dwóch Pynchonów: Pynchon, jako prawdziwa osoba z własnym, prywatnym życiem i Pynchon, jako pewne wyobrażenie oparte na plotkach, zasłyszanych opiniach, mitach.

2. ZNIKNIĘCIE

Początek lat 60-tych - w tym czasie Pynchon przebywa w Meksyku. Mówi się, że wówczas Meksyk był bardzo ciekawym miastem (dlaczego? tego film już nie wyjaśnia). Dlaczego Pynchon postanowił zniknąć? Istnieje wiele hipotez na ten temat. Motyw, którym się kierował na zawsze chyba już pozostanie tajemnicą. Niektórzy są zdania, że Pynchon był chorobliwie nieśmiały – ale to raczej najprostsze z wyjaśnień. Inne, z kolei odwołują się do teorii spiskowych i działania tajemnych organizacji rządowych, w których działalność Pynchon kiedyś miał być zamieszany. I kiedy opublikował swoje książki, w których dużo mówił o różnych niejasnych powiązaniach i tajnych działaniach rządu amerykańskiego po prostu musiał zniknąć. Za dużo wiedział. Podczas filmu słychać było muzykę THE RESIDENTS.

3. OBCE STRONY 1966

Jeszcze parę słów o wyglądzie Pynchona: duże zielone oczy, długie ciemne włosy sięgające za uszy. Zdjęcia pokazujące wędrówkę dawnej dziewczyny Pynchona w poszukiwaniu jego dawnego miejsca pobytu. Kamera posuwa się wraz z nią, a ona opowiada: - mieszkał na bardzo wąskiej ulicy. To chyba tu... między tym miejscem a plażą. To mógł być ten dom. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Czułam się niezręcznie. Miałam 19 lat i dużo, bardzo dużo energii. Mathatan Beach. Studenci z Callage chwalili się, że wiedzą gdzie mieszka Pynchon, ale nie mogli powiedzieć, do sklepu przychodzili ujarani albo będąc na kwasie.

Nasza bohaterka opowiada: - Allen Ginsberg, Lenon i ktoś jeszcze (przypis własny). Wszyscy oni byli przeświadczeni, że ktoś ich śledzi i obserwuje. Tu przerwa w notatkach.

I znów głos zza kadru snuje opowieść o Pynchonie: - pisał odręcznie, po nocach, strona za stroną i gdy zebrało się ich dużo przepisywał na maszynie i redagował. Tu odnalazłem jakieś jeszcze inne fragmenty na temat Pynchona: - wkładał kaptur i czarne okulary aby być nie do rozpoznania, udawał, że jest w Czechach w 1944 roku, udawał sceny ze swojej książki „Tęcza grawitacji”, porównywał Amerykanów do Niemców, uważał, że byli agresywni w Wietnamie tak samo, jak Niemcy w Europie.

Wypowiedź amerykańskiego pisarza Siegel’a, jakiś wpis: jego żona była strapiona z powodu Pynchona. Znowu fragment wypowiedzi Siegla’a - chodziliśmy po okolicy i przyglądaliśmy się różnym rzeczom... ( z kim tego już nie napisałem) - dał czytelnikom (Pynchon) do zrozumienia, że nie wszystko jest tak, jak wygląda na pierwszy rzut oka, jak wydaje nam się, że jest w rzeczywistości, ale jest zupełnie inaczej.

Kontrowersyjna teza: rewolucja lat 60-tych została zainspirowana przez CIA. Ktoś w tym filmie powiedział: może Pynchon też uczestniczył w rządowym projekcie kontroli umysłów. Przecież taką inspiracją był „projekt LSD” podobno zapoczątkowany przez CIA i inne agencje rządowe. Pynchon w swojej książce „49 idzie pod młotek” pisał pierwszy raz o LSD i zrobił to w tym samym czasie, a może jedynie trochę wcześniej, jak rozpoczęły się wydarzenia związane z rewolucją hipisów w Ameryce. (dokładnie kiedy tego nie wiem).

Tu pojawiają się najciekawsze fragmenty filmu dotyczące poszukiwań różnych powiązań między rewolucją ludzi kwiatów, tajnymi projektami rządowymi, narkotykami i eksperymentami, które były prowadzone przez nazistów na więźniach obozów koncentracyjnych. - „wolna miłość” dzięki narkotykom - eksperymenty w obozach koncentracyjnych por. hasło „zatrute kule” - eksperymenty z użyciem LSD prowadzone w amerykańskiej armii na żołnierzach, którzy nie byli uprzedzeni o tego typu zamiarach wobec nich - uniwersytet Cornell Collage (gdzie przecież przebywał Pynchon) – poszukiwanie skutecznych metod prania mózgu - Fidel Castro, jako potencjalny obiekt mordercy szkolonego przez CIA - Pynchon pracował w koncernie lotniczym Being, gdzie zajmował się aspektami technicznymi rakiet BOMARC. - - - operacja Paper Green – jej elementem było m.in. ściągnięcie specjalistów pracujących przy hitlerowskim projekcie rakiet V1 i V2 i zatrudnieniu ich w NASA. „Tęcza grawitacji” ukazuje dwie kultury (spisek w czasie wojny?) manipulacji

W pewnym momencie ukazała się postać komika Irvina Grey, który także miał coś do powiedzenia na temat Pynchona. Głównie opowiadał o swoich doświadczeniach związanych z lekturą „Tęczy Grawitacji”. Wspominał on, że książkę tą przeczytał dwa razy.

W filmie często też pojawiali się fascynaci literatury Pynchona. Może bardziej należałoby mówić: „badacze” jego biografii, prawdziwi wyznawcy teorii spiskowych. Jeden z nich nawet założył, ciągle rozbudowaną stronę internetową na temat Pynchona. To niejaki Richard Lane (poszukiwałem coś na jego temat w internecie, ale jakoś do tej pory nie udało mi się nic ciekawego odnaleźć). Ów Lane opowiadał o tym, jak książki Pynchona go zafascynowały, o tym jak postanowił poświęcić się badaniu jego historii, zebrał pokaźny zbiór materiałów i w końcu zdecydował się zbudować stronę na jego temat, która z czasem rozrosła się do pokaźnych rozmiarów. Strona ta stała się dla niego i dla wielu miłośników Pynchona formą hipertekstowego przewodnika przypominająca prawdziwy labirynt pojęć, faktów, zasłyszanych historii, pogłosek, zdjęć, opisów książek, wywiadów itd.

Jeszcze jedna ciekawa postać: bibliotekarz Steve Tomaske, który opowiadał o tym, jak wyglądała jego lektura „Tęczy Grawitacji”: - pierwszego dnia doczytałem ją do 40 strony, drugiego dnia zdołałem już przeczytać całe dziewięćdziesiąt stron, trzeciego dnia zacząłem czytać od początku i z wielką trudnością dobrnąłem do piątej, a czwartego dnia zrezygnowałem i udałem się do biblioteki aby dowiedzieć się czegoś więcej o Thomasie Pynchonie. Dopiero po poświęconych na tym kilku dniach zacząłem czytać ponownie i wówczas udało mi się przeczytać „Tęczę Grawitacji” w całości. To na razie tyle z drugich moich zapisków.

poniedziałek, stycznia 28, 2008

Ponownie parę notatek na temat SM

Od dawien dawna marzyłem napisać esej na temat SM. Nawet dziś znalazłem małą notatkę, która zawiera krótki plan takiego eseju. Niżej zapisuje. wariant – perspektywa historyczna wariant perspektywa SM w kontekście literatury, a może historii literatury? wariant – ujęcie strukturalne (nie wiem teraz co to miało znaczyć) a może to jest do tego plan? gra umowa/reguły fantazja/wyobraźnia erotyka/erotyzm/styl życia ujęcie socjologiczne ujęcie psychologiczne To tyle, fajna sprawa taki blog. Zapisuje wszystkie znalezione notatki, może kiedyś to się przyda?

czwartek, stycznia 24, 2008

Światy SM i fotografia

Wracam i ponownie znikam i nie dotrzymuje obietnicy, bo poniższe notki tyle mają wspólnego z horrorem, co pięść do nosa. Ale tak teraz sobie pomyślałem - no może jednak coś je łączy, czy aby to nie umiłowanie i pielęgnacja wyobraźni?

SM jest jedną z tych wielu dróg, które prowadzą poza świat codzienności. Rzeczywistość, jaki kreuje gra SM pomiędzy partnerami pozwala im na całkowite zanurzenie się w świecie, który tworzony jest przez ich wyobraźnie. Czy zatem SM wyzwala lub może wyzwolić ich z codziennej rutyny? Czy rozpoczęta gra z drugiej strony nie prowadzi ich w odmęty destrukcji?

Świat, który kreuje uczestnictwo w rytuałach SM z pewnością więcej ma wspólnego ze światem snu niż światem jawy. Niejednokrotnie inspiracją i pożywką dla pragnień kształtujących grę w SM są stłumione ukryte pokłady ludzkiej nieświadomości. Innymi słowy ich korzenie znajdują się w świecie cienia. Gry SM to najbardziej owładnięte przez fantazje zabawy erotyczne. Ich wykonanie wymaga zgody obu partnerów. Nie tyle zgody, co głębokiego porozumienia – „nadawania na tych samych falach” wyobraźni.

Uczestnictwo w SM to udział w pewnym sensie w określonym rytuale, który ma swój początek, moment kulminacyjny i koniec. Na ów rytuał składa się zestaw symboli, chociażby w postaci określonych strojów, jak i zachowań. Aby uczestniczyć w pełni musimy też rozumieć określony język, który określa mocna skonwencjonalizowany dialog pomiędzy Górą, a Dołem, Panią a jej niewolnikiem.

Na wielu forach internetowych można spotkać się wielokrotnie z problemem wyrażanym przez mężczyzn, że mają wielkie trudności w znalezieniu odpowiedniej partnerki, czy też rzadko udaje im się przekonać tą, z którą obecnie tworzą związek aby stała się dominą. To najlepszy przykład na to, że zabawa w SM nie jest czymś prostym i łatwym do przeprowadzenia, jak bywa to w przypadku innych zabaw erotycznych. Może w przypadku SM nie możemy mówić o „zabawie”.

Może takie relacje mają korzenie dużo głębsze, może dotykają jakieś bardzo delikatnej i drażliwej materii chowanej w naszej podświadomości? Można oczywiście wspomniane powyżej trudności tłumaczyć sposobem postrzegania świata SM, który zwykle posiada perwersyjne konotacje i lokowany jest w obszarze dewiacji. Może to być jakieś wytłumaczenie – nie przeczę. Ale, co jeśli korzenie tych trudności naprawdę sięgają głębiej? Co jeśli świat gier SM sięga daleko w przeszłość i wyrasta z dawnych zapomnianych rytuałów ofiarnych? Może tego tak bardzo się boimy?

Poniżej jeszcze trochę notatek do zapamiętania. Może już nie tyle o światach SM ale dotyczących też w pewnym sensie światów wyobraźni, bo dotyczących fotografii.

Podglądanie życia.

Fotografie są aniołami.

Jakiś czas temu leciał na Planet film. Niestety już nie pamiętam, jaki był jego tytuł, ale dotyczył amerykańskich fotografów. Przepiękny i bardzo inspirujący. W czasie oglądania go robiłem notatki. Są to luźne i zupełnie nie poukładane zapiski. Ale jak będę je teraz pisał to może je sobie przypomnę.

Zajmuje się fotografowaniem życia: koniecznie trzeba robić 2 zdjęcia codziennie.

Fotograficzny notatnik z podróży: zapis zdjęcia, wszystkie elementy codziennego życia. Jak będziesz robił zdjęcia o bardzo długim czasie ekspozycji to zobaczysz miasto bez ludzi.

Fotografia musi mieć określoną strukturę. Bywanie w kafejkach, jako źródło inspiracji, jako miejsce do podglądania. Odbiór rzeczywistości: co widzę lub czego nie widzę, co dostrzegam lub czego nie dostrzegam, na co zwracam uwagę, czy w ogóle na coś zwracam uwagę?

Identyfikacja z tłumem, bo on nie ukrywa emocji.

Kolor zmienia sens całego zdjęcia. Czerń i biel – techniki naturalne. Rewolucja w fotografii to wejście koloru?

Jak szukać tematów zdjęć? Besson – teoria decydującej chwili.

W filmie wypowiadali się:

Colin Westerebeck – amerykański pisarz

Ian Siclair – amerykański pisarz

Jack Kernack – amerykański pisarz

David Chandler - pisarz

Garry Winogrand – amerykański fotograf  

Whiliam Klein – „Ameryka to kupa gnoju” czyżby to on powiedział?

Ed Rush – fotgraf.

Robert Frank – amerykański fotograf o przełomowym znaczeniu. Jego album fotografii (jaki?) to fundament nowoczesnej fotografii.

W Wielkiej Brytanii por. tradycja fotografii nadmorskiej.