wtorek, stycznia 06, 2009

Krótkie spostrzeżenie

…przyszło mi takie teraz do głowy. Ludzie i w tym także rodzice, bo niektórzy z nich są przecież ludźmi albo takimi starają się czasem bywać, posiada względem siebie dwie skrajne motywacje, czy też względem swoich dzieci. Albo widzą świat, jako „artyści” albo też, jako „inżynierowie”, takie też motywacje mogą mieć planując swoją przyszłość. I nie mam tu na myśli dosłownego znaczenia tych terminów, a raczej myślę o nich, jako o pewnych metaforach. „Inżynierowie” pragną wpisać się w panujący porządek społeczny, zaś „artyści” wciąż od niego jakoś odstają. Ci pierwsi mają ambicje porządkowania otaczającej rzeczywistości, chcą też ją jakoś zrozumieć ale bardziej aby nad nią zapanować, czerpać z niej korzyści (materialne lub te związane z władzą), „artyści”, z kolei pragną zrozumieć siebie i swoje reakcje na otaczającą rzeczywistość. Co z kolei, może prowadzić do przypuszczenia, że inżynierowie są bardziej otwarci na ludzi i jakoś tam pro-społeczni, zaś „artyści” bywają bardziej zamknięci w sobie i egoistyczni. Chociaż wcale tak do końca nie musi zawsze być.

Brak komentarzy: