Gdy tylko się pojawiła mężczyzna wstał. Podał jej dłoń i zapytał, co ma zamówić. Jakieś ciastko i kawę – powiedziała. Szybko podszedł do lady złożyć zamówienie. Kobieta w tym czasie delikatnie poprawiała sobie włosy, nawet specjalnie się nie rozglądała. Czekała, ale wyczuć można była radość, taką skrywaną ekscytację. Po chwili mężczyzna wrócił z zamówieniem: kawą i ciastkami. Zaczęli jeść. Rozmawiali. Kobieta, co jakiś czas poprawiała sobie włosy. Wyglądało to dość zalotnie. Wyczuć można było nie tylko nić sympatii pomiędzy tymi dwojga, ale coś zdecydowanie więcej.
Zrobiło mi się raźniej. Odczułem do tych dwojga jakąś czułość, a może nawet byłem ciut zafascynowany ich widokiem? Czyżby miała to być randka? Wręcz takie samo zdenerwowanie, rzucane ukradkiem spojrzenia, zalotne mierzwienie włosów. Starszy już mężczyzna z siwizną na skroniach i starsza kobieta. Gdyby nie to, nie widać byłoby żadnej różnicy, bo randka to randka. Co z tego, że byli już starsi było to dla nich zupełnie nie istotne, nie ważne, wciąż dla siebie byli młodzi i atrakcyjni.
Urocze spotkanie, któregoś tam dnia, któregoś tam roku w którejś tam kawiarni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz