środa, lutego 09, 2022

Dzisiaj w metrze widziałem niezwykle piękną kobietę

 

Jak tylko wsiadła do metra cała przestrzeń wokół niej uległa prawdziwej dekompozycji. Nic już nie było takie zanim się pojawiła.

Miała na sobie prosty, ciemnobeżowy płaszcz z futrzanym kołnierzem, długie zamszowe buty na obcasie, małą, czarną torebkę na złotym łańcuszku.

Jej elegancja biła po oczach swoją prostotą. Jej ruchy… Jej ruchy były wręcz onieśmielające, tak jakby chciała zademonstrować, że należy do innego, lepszego świata. I rzeczywiście jej wygląd przypominał mi jakąś znaną aktorkę, kochankę bogatego biznesmena lub modelkę.

Jej twarz… Jej twarz była gładka, jak maska, a do tego ten perfekcyjny makijaż. Może tylko te jej usta wyglądały już nazbyt perfekcyjnie. Czuć było tam ręce chirurga plastycznego. Duże szerokie, doskonale skrojone wargi, delikatna szminka.

Pamiętam, że kiedyś też widziałem tak zjawiskowo piękną kobietę. Ale to było latem. Teraz znów – taka piękność pojawiła się przed moimi oczami tylko, że w środku zimy, a do tego w czasach pandemii.

Brak komentarzy: