Znów miewam koszmary. W czasie snu. Budzę się przerażony i zasypiam,
ale zaraz potem ponownie śni mi się koszmar, jeszcze bardziej przerażający,
jeszcze bardziej obrzydliwy.
Moje ciało w zaniku. Ale też mózg zaczyna zwalniać.
Przyszło mi ostatnio na myśl, że człowiek starzejąc się
kostnieje, ale nie tylko cieleśnie, ale również i duchowo. Tak jakby jego życie
polegałoby na do prowadzeniu wzorca, z którym zapoznał się w okresie
dzieciństwa do perfekcji. Dlatego tak trudno, albo na pewno coraz trudniej rozmawia
mi się z różnymi znajomymi, przyjaciółmi. Po prostu każde z nas oddala się
coraz bardziej podążając w kierunku swoich wzorców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz