sobota, września 04, 2010

Z cyklu mikro-sytuacje

Zauważyłem to dziś wychodząc ze sklepu. Matka z dzieckiem, kilkuletnim chłopczykiem - kiedy wychodziłem zamierzała wejść. Powiedziała do swojego synka – zobaczmy, czy jest kolejka.

W sklepie nie było prawie nikogo oprócz jednego młodego mężczyzny, który – jak pamiętam - nie mógł zdecydować się jakie ma kupić mięso.

Kiedy były jeszcze uchylone drzwi zajrzała do środka i chociaż żadnej kolejki nie było powiedziała: - Nie, chodźmy, serek kupimy już jutro. Jednak jej syn nie ustępował. Pewnie chciał aby mu coś kupiła. Jakoś już nie spojrzałem, czy weszli do środka, czy też nie. Mam wrażenie, że działo się to wszystko zaledwie przez kilka sekund. Ciekawe dlaczego zwróciłem na to uwagę?

Brak komentarzy: