Czy istnieją słowa, które mogą zmienić życie?
Nie wiem, czy poniższy fragment rozmowy zawiera takie słowa, ale gdy go przeczytałem przeszedł mnie przejmujący dreszcz.
„MOYERS: W książce Mityczny obraz piszesz o centrum przemiany, o idei świętego miejsca, gdzie mury codzienności mogą się rozpaść, aby objawić coś cudownego. Co to znaczy – mieć święte miejsce?
CAMBELL: Dziś to dla każdego absolutna konieczność. Musisz mieć miejsce i codziennie jakąś określoną chwilę, w której mógłbyś zapomnieć, co dziś rano było w gazetach, kim są twoi przyjaciele, co komu jesteś winien i co inni ludzie winni są tobie. W tym miejscu możesz po prostu przeżywać i objawiać przed sobą to, czym jesteś i czym mógłbyś być. To jest miejsce twórczego fermentu. Być może z początku stwierdzisz, że nic się nie dzieje. Jeśli jednak masz takie uświęcone miejsce i używasz go, kiedyś coś się w nim wydarzy.
MOYERS: Ono jest dla nas tym, czym były prerie dla myśliwych.
CAMBELL: Dla nich cały świat był miejscem świętym. Ale nasze życie przybrało kierunek tak bardzo ekonomiczny i praktyczny, że w miarę jak się starzejemy, wymogi codzienności oplątują nas do tego stopnia, iż nie bardzo już wiemy, gdzie u licha jesteśmy i o co nam właściwie chodzi. Człowiek zawsze robi to, czego od niego żądają. A gdzie przystanek jego błogości? Trzeba próbować go odnaleźć. Weź na przykład gramofon i nastaw sobie muzykę, jaką naprawdę lubisz, choćby to była jakaś starzyzna, której nikt już nie szanuje. Albo weź ulubioną książkę. W swoim świętym miejscu odzyskujesz odczucie zbratania się z życiem – odczucie, które owi ludzie mieli w stosunku do całego świata, w jakim żyli.”
Joseph Cambell „Potęga mitu”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2007